Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

DLACZEGO LUDZIE NIE LUBIĄ WYSTĄPIEŃ PUBLICZNYCH

Autor wpisu pcielecki 20.01.2021 0 Komentarze

 

Kluczowe są dwa powody:

Pierwszy to traumy wyniesione często jeszcze z dzieciństwa.

Przykładowa sytuacja:

W przedszkolu musieliśmy powiedzieć wierszyk, stojąc przed innymi dziećmi. Byliśmy zestresowani i zamiast „zupa”, powiedzieliśmy „dupa”, a cała klasa popłakała się ze śmiechu. Choć w życiu dorosłym podobne sytuacje rzadko się zdarzają, wspomnienie tamtego wydarzenia ciąży nam na tyle, że związane z nim emocje potrafią sparaliżować nas gdy stajemy przed ludźmi, bądź wchodzimy do wirtualnego pokoju.

Drugi powód to po prostu brak umiejętności.

Jak możesz czuć się swobodnie podczas wystąpień, skoro nie wiesz jak to robić? To tak jakby ktoś kazał Ci pilotować samolot, podczas gdy Ty nigdy nie siedziałeś za sterami. Skąd masz wiedzieć gdzie patrzeć podczas wystąpienia, jak pracować głosem, jak monitorować proces grupowy, jak gestykulować, jak ustawić światło i kamerę, jakich błędów językowych unikać, czy jak sprawić by stres Cię mobilizował a nie deprymował?

Już niebawem na mojej stronie na FB https://www.facebook.com/CieleckiPiotr zorganizuję darmowe wydarzenie, podczas którego dowiesz się o 5 kluczowych zasadach lepszych wystąpień publicznych online.

A teraz wróćmy do stresu.

W naszym mózgu znajduje się obszar zwany układem limbicznym. Jedną z jego kluczowych części jest ciało migdałowate, które z punktu widzenia ewolucji było odpowiedzialne za zachowanie nas przy życiu poprzez unikanie niebezpieczeństw ze świata zewnętrznego. W konfrontacji z drapieżnikiem odpalało jedną z dwóch reakcji: walcz, albo uciekaj.

Problem polega na tym, że choć obecnie rzadko spotykamy tygrysy na naszych osiedlach, ciało migdałowate, jak i reszta mózgu ewoluuje powoli i czasem się myli. Oznacza to, że traktuje niezagrażające życiu sytuacje (np. wystąpienia publiczne) jak konfrontację z drapieżnikiem. Powoduje to przejście w stan walki lub ucieczki, co wiąże się z odcięciem dostępu do wyższych funkcji poznawczych mózgu (uciekając przed tygrysem nie ma czasu, ani potrzeby myśleć o kolejnym rozdziale pracy doktorskiej, którą napiszemy po powrocie do domu). W efekcie doświadczamy pustki w głowie, zaczynamy się pocić, drży nam głos, wzrok staje się rozbiegany.

Dobra wiadomość jest taka, że można nad tym zapanować.

Ciało stale połączone jest z umysłem i te dwa elementy nieustannie na siebie wpływają. Jeśli brzmi to dla Ciebie interesująco, zaglądaj proszę na moją stronę, gdzie już niebawem pojawi się kolejny wpis z praktycznymi poradami dotyczącymi wystąpień online i panowania nad stresem.

Pięknego dnia

Zostaw komentarz